Lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni i psychologowie, a także studenci medycyny. Przedstawiciele zawodów medycznych z Olsztyna poprzez tę pikietę wyrazili swoje poparcie dla protestu głodowego lekarzy w Warszawie. „Komunikujemy, że nasz protest trwa, rozrasta się, rozlewa się na całą Polskę i obejmuje wszystkie zawody medyczne” - podkreśla lekarz rezydent Anna Świderska.
W pikiecie udział wzięli przedstawiciele Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarskiej i Naczelnej Rady Lekarskiej. „Nasze zdrowie jest fundamentem rozwoju kraju i udawanie, że nie ma problemu, jest ogromnym błędem ze strony rządzących. Mam nadzieję, że konsensus będzie” - mówi lek. Marek Zabłocki, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarskiej. „Trzeba zastanowić się, w jaki sposób spowodować, aby była możliwość zwiększania nakładów – tak jak postulują protestujący – średnio o pół punktu procentowego rocznie, tak żeby w ciągu trzech lat osiągnąć minimum 6% PKB na ochronę zdrowia. To jest decyzja, która musi paść na poziomie Sejmu” - dodaje lek. Leszek Dudziński, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Pikietę zorganizowało środowisko młodych lekarzy z Warmii i Mazur. Przedstawiono najważniejsze postulaty protestujących.
„Domagamy się zwiększenia nakładów na całą ochronę zdrowia. Nie walczymy o pieniądze dla siebie, tylko dla pacjentów, pozwoli to na skrócenie kolejek, zapewnienie godnych warunków pracy personelowi, a także zwiększeniu ilości personelu i zatrzymanie go w kraju” - przekonuje lek. Marta Szadurska-Noga, przewodnicząca Komisji Młodych Lekarzy.
W olsztyńskiej pikiecie wzięło udział blisko trzysta osób.