Początkiem sprawy było zatrzymanie rodzinnej szajki przemytniczej. Ojciec i jego córki przewozili papierosy przemycone z Białorusi. Okazało się jednak, że zaangażowanych w tę sprawę jest znacznie więcej osób. Ostatecznie zatrzymano 15. Poza Polakami, w gangu był Mołdawianin, który zarejestrował spółkę zajmującą się sprzedażą torfu. Torf był przywożony z Białorusi – a pod nim były ukryte papierosy.
15 oskarżonym grożą kary grzywny lub pobawienia wolności do lat 3.
/KO